Deep Plane Face Lift to zaawansowana technika chirurgiczna, która działa głębiej niż klasyczne metody. Zamiast napinać jedynie skórę, chirurg unosi i repozycjonuje struktury położone na warstwie SMAS oraz mięśnie mimiczne, czyli te elementy, które faktycznie opadają wraz z wiekiem. Dzięki temu uzyskuje się naturalny efekt odmłodzenia twarzy — bez sztucznego napięcia, płaskich policzków czy zaburzonej mimiki. To właśnie głęboka praca na tkankach sprawia, że efekty są długotrwałe i harmonijne.

Rekonwalescencja jest krótsza niż przy tradycyjnym liftingu, ponieważ skóra nie jest oddzielana na dużej powierzchni. Obrzęk i zasinienia zwykle ustępują w ciągu 10–14 dni, a pacjenci często wracają do codziennego funkcjonowania już po zdjęciu szwów. Pełne efekty pojawiają się stopniowo w ciągu kilku miesięcy — wraz z ustępowaniem tkanek i naturalnym układaniem się nowego konturu twarzy. Dzięki nowoczesnym technikom oraz stosowaniu klejów tkankowych proces gojenia jest bardziej komfortowy i mniej widoczny.

Zabieg najczęściej wykonywany jest w sedacji dożylnej — to rodzaj znieczulenia, podczas którego pacjent śpi, nic nie czuje, ale samodzielnie oddycha. Jest ono lżejsze dla organizmu niż pełna narkoza i wymaga jedynie obecności anestezjologa. Dr Marek Szczyt podkreśla, że jest to rozwiązanie bezpieczne, komfortowe i pozwala chirurgowi pracować precyzyjnie, bez stresu dla pacjenta. Dla wielu osób to ważna informacja, bo to właśnie znieczulenie najczęściej wywołuje obawy — tak jak w przypadku Moniki Chwajoł.

Tak — naturalność jest jednym z głównych założeń tej metody. Deep Plane Lift nie polega na „naciąganiu”, lecz na uniesieniu struktur twarzy tam, gdzie znajdowały się lata wcześniej. Dzięki temu mimika pozostaje niewyczuwalnie naturalna, a rysy twarzy nie zmieniają się w sposób sztuczny lub przerysowany. W wywiadzie dr Szczyt podkreśla, że priorytetem jest subtelny, elegancki efekt — taki, który odmładza, ale nie zmienia charakteru twarzy. Przykładem jest Monika Chwajoł, która po zabiegu wygląda świeżo, promiennie i „jak ona, tylko młodsza”.