Maja mówi wprost, że decyzja dojrzewała długo. Chciała poprawić dwie rzeczy, których nie dało się zmienić dietą czy treningiem – efekt wielu ciąż i karmienia piersią. Zależy jej na komforcie i naturalnym efekcie: „chcę się czuć w moim ciele dobrze… zasługuję na to” (podkreśla, że robi to „dla siebie”).

Najpierw biust (powiększenie z naturalnym efektem), w planach – brzuch (nadmiar skóry, rozstępy, przepuklina pępkowa).

Początkowo myślała o implantach anatomicznych, ale po konsultacji lekarz zarekomendował okrągłe. Skorzystała z wizualizacji 3D, która pomogła podjąć ostateczną decyzję co do wielkości.

Tak, zwłaszcza hejtu. Finalnie podkreśla, że decyzja należy do niej i podjęła ją „w zgodzie ze sobą”.

Dostała taką propozycję, ale zrezygnowała – ważny był dla niej komfort opieki i kontroli pooperacyjnej „na miejscu”.

Zwraca uwagę na regularne USG piersi po zabiegu (to element jej spokoju o zdrowie). Warto pamiętać, że programy badań przesiewowych dla kobiet z implantami są prowadzone m.in. z użyciem dodatkowych ujęć (technika Eklunda) i mogą obejmować USG/MRI wg wskazań.