Maja Hyży szczerze o Mommy Makeover – o decyzji, emocjach i przełamaniu tabu
.png)
Maja Hyży – piosenkarka i mama czwórki dzieci – przyznaje się, że miała wiele obaw przed podjęciem decyzji o poddaniu się operacji plastycznej. Dziś otwarcie opowiada, co skłoniło ją do zmiany zdania i poddania się zabiegowi Mommy Makeover (kompleksowej operacji przywracającej ciało sprzed ciąży). W podcaście „Szczyt Piękna” dzieli się emocjami towarzyszącymi operacji piersi, planami plastyki brzucha i radością z odzyskiwania pewności siebie. Jej szczera historia odczarowuje temat tabu chirurgii plastycznej i może dodać odwagi innym mamom.
Decyzja dojrzewała długo – „to była dobra decyzja, żeby poprawić tu i ówdzie”
Maja przyznaje, że decyzja o poddaniu się operacjom plastycznym nie przyszła łatwo ani szybko. – Na pewno decyzja, którą podjęłam, nie była od razu podjętą decyzją. Ona dojrzewała dosyć długo, a nawet zarzekałam się, że nigdy tego nie zrobię. Natomiast zaczęłam bardziej słuchać siebie... Co mi przeszkadza, co mi się nie podoba – wspomina piosenkarka. Z czasem uświadomiła sobie, że są dwie rzeczy w jej wyglądzie, których nie da się poprawić naturalnymi metodami, takimi jak ćwiczenia czy zabiegi fizjoterapeutyczne (których próbowała, ale „nic nie pomagało”). – Stwierdziłam, że może to jest dobra decyzja, żeby poprawić tu i ówdzie – dodaje Maja z uśmiechem.
Jak łatwo się domyślić, chodziło o brzuch i piersi – czyli obszary, które najbardziej zmieniły się u niej w wyniku ciąży. – Bo jednak jestem po czwórce dzieci, brzuch – wiadomo – jak się rozciąga... Urodziłam też bliźniaki, więc ten brzuch... ta skóra po prostu już jest rozciągnięta – opisuje szczerze. Przez pewien czas podchodziła do tego filozoficznie, mówiąc sobie, że „to moja pamiątka, moja historia, będę pamiętać, że mam dzieci”. Jednak w głębi duszy tęskniła za figurą sprzed ciąż. – Chyba jednak wolę siebie przed ciążą… Dzieci mam całe życie, więc zawsze będę o nich pamiętać – przyznaje Maja.
Mommy Makeover – co to za zabieg?
Termin Mommy Makeover oznacza zestaw operacji plastycznych wykonywanych w celu przywrócenia sylwetki sprzed ciąży. Najczęściej w jego skład wchodzą:
- plastyka brzucha (abdominoplastyka – usunięcie nadmiaru skóry i wzmocnienie mięśni brzucha),
- operacja piersi – np. powiększanie piersi implantami lub podniesienie biustu,
- często również liposukcja wybranych obszarów ciała.
Dzięki połączeniu kilku procedur w ramach jednej operacji mama może przejść kompleksową metamorfozę za jednym razem – to skraca łączny czas rekonwalescencji i pozwala uniknąć wielokrotnej narkozy. Maja Hyży zdecydowała się właśnie na takie rozwiązanie. W klinice dr Szczyt najpierw przeszła operację piersi, a w planach jest także plastyka brzucha – czyli pełny zakres Mommy Makeover.
Nowy biust – odwaga, obawy i naturalny efekt
Pierwszym etapem metamorfozy Mai była operacja piersi (powiększenie i lifting biustu). Decyzji tej towarzyszyło wiele emocji. Jako osoba publiczna Maja musiała zmierzyć się z myślą: „Co powiedzą inni?”. – Pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy, to był hejt, co powiedzą inni – wspomina swoje obawy. Szybko jednak doszła do wniosku, że nie warto uzależniać decyzji od opinii hejterów. – Nauczyłam się nie słuchać tego, co mówią inni... Ja sama przed sobą muszę być szczera i podejmować decyzje w zgodzie ze sobą. To, czy komuś to będzie odpowiadać czy nie, dla mnie nie ma znaczenia – podkreśla stanowczo.
W podcaście artystka przyznała, że chce czuć się dobrze we własnym ciele i odzyskać utraconą pewność siebie. – Ja chcę się czuć w moim ciele dobrze, komfortowo, chcę się czuć piękna, bo uważam, że zasługuję na to. Uważam, że po czwórce dzieci, po wykarmieniu ich, należy mi się to – mówi otwarcie. Trudno o lepsze podsumowanie motywacji wielu młodych mam, które poświęciły swoje ciała macierzyństwu i teraz pragną zrobić coś dla siebie.
Maja od początku zaznaczała, że zależy jej na naturalnym efekcie. – Nie chcę, żeby mój biust krzyczał, że jest zrobiony, że jest duży. Chcę, żeby wszystko było ze smakiem, estetyczne, naturalne – wyjaśnia, opisując swoje podejście do operacji. Dlatego bardzo ważnym elementem procesu była dla niej konsultacja z chirurgiem plastycznym. Dlaczego klinika dr Szczyt? Maja trafiła tu z polecenia przyjaciółki. – Moja dobra koleżanka zoperowała się właśnie tutaj, u dr. Szczyta, i była bardzo zadowolona. To potwierdziło moją decyzję – opowiada piosenkarka. Maja rozmawiała też z wieloma innymi kobietami, które przeszły podobne zabiegi. Wszystkie zgodnie ją wspierały: – Mówiły, że nam się to po prostu należy i że mamy myśleć wyłącznie o sobie, o naszym komforcie.
Podczas konsultacji lekarz szczegółowo omówił z Mają różne opcje i dobrał najlepsze rozwiązania. Co ciekawe, Maja początkowo myślała o implantach anatomicznych (łezkowatych), ale specjalista doradził jej implanty okrągłe, które w jej przypadku miały dać lepszy i wciąż naturalny efekt. Piosenkarka skorzystała nawet z nowoczesnej wizualizacji 3D – mogła zobaczyć cyfrowo, jak będzie wyglądać jej nowe ciało, zanim podjęła ostateczną decyzję co do wielkości implantów. – Po tej konsultacji czułam się już taka pewna. Uważam, że taka wizyta jest naprawdę bardzo potrzebna, żeby być stuprocentowo pewnym swojej decyzji – mówi Maja.
„Brzuch to druga rzecz na mojej liście…” – plastyka brzucha przed nami
Choć nowy biust cieszy Maję i dodał jej pewności siebie, do pełni szczęścia pozostał jeszcze brzuch. Nadmiar skóry na brzuchu i widoczna przepuklina pępkowa wciąż odbierają jej komfort. – Mój brzuszek potrzebuje opieki. Umiem się dobrze ubrać i maskować to, co nieładne w moim ciele. Ale ważę 50 kg i jednak coś z tym brzuchem jest nie tak... Mam przepuklinę pępkową – pępek wystaje, co bardzo mi przeszkadza. Do tego rozciągnięta skóra i rozstępy – wylicza Maja. Nic dziwnego, że plastyka brzucha znalazła się wysoko na jej liście. – Brzuch to druga rzecz na mojej liście i na pewno będzie zrobiona – deklaruje bez wahania.
Maja zauważa, że problem poporodowego brzucha dotyczy wielu kobiet, nawet tych szczupłych. U drobniejszych mam nadmiar skóry bardziej rzuca się w oczy („to, co nam się nagle powiększyło, wisi i nie ma się gdzie schować”), podczas gdy u pań o pełniejszych kształtach łatwiej go zamaskować. Piosenkarka aktywnie udziela się w mediach społecznościowych i dostaje mnóstwo wiadomości od innych mam na ten temat. Dlatego otwarcie zachęca inne kobiety, aby nie bały się zadbać o siebie: – Jeżeli czują się niekomfortowo, to ja będę totalnie namawiać, żeby zainwestować w siebie... Skoro są sposoby, to zaoszczędzić na innych rzeczach, a zrobić coś, co będziemy miały do końca życia, a będziemy się czuły piękne, dopieszczone.
Koniec tabu – „Twoje ciało, Twój wybór”
Rozmowa w podcaście schodzi również na szersze tory – dotyka tematu tabu chirurgii plastycznej w Polsce. Maja Hyży zauważa, że w naszym kraju wciąż panuje wstyd i zmowa milczenia wokół poprawiania urody. – Boimy się o tym mówić, ukrywamy to. Wręcz mówimy, że to zasługa dobrych genów. W mediach społecznościowych to już w ogóle jest wstyd się przyznać, gdzie mamy oczy – widzimy, jak ktoś wyglądał kiedyś, a jak wygląda teraz – komentuje piosenkarka bez ogródek. Jej zdaniem wiele osób po cichu cierpi z powodu kompleksów, ale nie przyznają się, że coś im się w sobie nie podoba, bo boją się opinii innych. Maja zdecydowanie przełamuje ten schemat. – Ja się nie wstydzę. Chcę się sobie podobać... Robię to tylko i wyłącznie dla siebie – podkreśla. Dodaje też, że wcale nie chodzi o próżność, a o dobre samopoczucie i zdrowe podejście: – To jest inwestycja we mnie i w moje dobre samopoczucie. Jeżeli mam potrzebę wyglądać tak, jak chcę i tak, jak się dobrze czuję, to po prostu to robię.
Co ważne, naturalność nadal pozostaje dla niej priorytetem. Maja cieszy się, że obecnie trend w chirurgii plastycznej zmierza w kierunku subtelnych metamorfoz. – Moda poszła mocno w tę naturalność. Uważam, że ja w dalszym ciągu będę wyglądać naturalnie, ale moja psychika się polepszy, moje samopoczucie się polepszy, no i taki codzienny komfort. A to jest najważniejsze – mówi z przekonaniem.
Przesłanie Mai jest spójne z szerszym zjawiskiem – coraz głośniej mówi się o prawie kobiet do spełniania swoich marzeń o wyglądzie bez poczucia winy. Nawet telewizja podejmuje ten temat w pozytywny sposób. Przykładem jest nowy program TVN „Bez kompleksów”, w którym Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z dr. Markiem Szczytem, dr. Michałem Nawrockim i zespołem specjalistów pomagają bohaterkom spełnić marzenia o wyglądzie i odzyskać życie „bez kompleksów” – z większą pewnością siebie, odwagą i uśmiechem. Jeszcze kilkanaście lat temu takie metamorfozy były tematem tabu, a dziś stają się inspiracją dla tysięcy widzów.
Na koniec rozmowy Maja Hyży wyraża nadzieję, że jej przykład doda innym kobietom odwagi. – Nie od początku byłam taka odważna, musiałam dojrzeć – każda z nas musi dojrzeć do takiej decyzji, jeżeli w ogóle chce ją podjąć. Mam nadzieję, że choć odrobinę pomożemy kobietom myśleć przede wszystkim o sobie – podsumowuje Maja. Twoje ciało, twój wybór – te słowa padają w podcaście i doskonale oddają nastawienie bohaterki.
Całą szczerą rozmowę z Mają Hyży obejrzysz na YouTube (podcast „Szczyt Piękna” – odcinek 5). Zachęcamy do śledzenia kolejnych odcinków tej serii na kanale Kliniki dr Szczyt – w każdym z nich poruszane są równie ciekawe tematy z zakresu chirurgii plastycznej, medycyny estetycznej i zdrowia. Dzięki takim rozmowom chirurgia plastyczna przestaje być tematem tabu, a staje się normalną formą dbania o siebie – bez kompleksów!