Deep Plane Face Lift - Wywiad z dr. Markiem Szczytem

W dzisiejszym wywiadzie poznamy tajemnice Deep Plane Facelift - nowatorskiej techniki liftingu twarzy, która zdobywa popularność wśród pacjentów. Dr Marek Szczyt, ceniony chirurg plastyczny, podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, opowiadając o korzyściach, ryzykach, a także o tym, dla kogo zabieg ten jest najbardziej wskazany. Przyjrzyjmy się bliżej temu zabiegowi, który może zmienić sposób, w jaki postrzegamy swój wygląd!

Iza Rogulska: Czym dokładnie jest zabieg deep plane facelift i czym różni się od tradycyjnego faceliftingu?

Dr Marek Szczyt: Faceliftingi funkcjonują już od ponad stulecia. Na początku były to proste zabiegi, które polegały na usunięciu fragmentu skóry wokół ucha w celu napięcia policzków. Jednak efekty tych operacji były mało satysfakcjonujące i krótkotrwałe. Z czasem chirurdzy zaczęli odpreparowywać głębsze warstwy tkanek, aby uzyskać lepsze i trwalsze rezultaty. W końcu wprowadzono technikę SMAS, która polega na napięciu powięzi powierzchownej twarzy (SMAS), która znajduje się pod skórą, w okolicy mięśni.

Obecnie stosuje się bardziej zaawansowane techniki, takie jak Extended Deep Plane Facelift, spopularyzowany przez dr. Giaccono. Mimo że zabiegi te były wykonywane już 30 lat temu, początkowo wiązały się z wysokim ryzykiem powikłań, dlatego zarzucono tę metodę. W ostatnich latach, dzięki lepszemu zrozumieniu anatomii twarzy, technika została udoskonalona i jest teraz bezpieczniejsza. Podczas zabiegu przecinane są więzadła w policzkach, co pozwala na uzyskanie najlepszych, najbardziej naturalnych i długotrwałych efektów. Procedura jest bardziej skomplikowana i wymaga precyzji, ale dzięki dokładnej znajomości anatomii twarzy można bezpiecznie unieść tkanki policzków.

Jakie są główne korzyści dla pacjentów wybierających Deep Plane Facelift w porównaniu z innymi technikami odmładzania twarzy?

Dr Marek Szczyt: Efekty Extended Deep Plane Facelift są bardziej naturalne, a podniesienie policzków – bardziej spektakularne. Zabieg pozwala na większe uniesienie tkanki tłuszczowej wzdłuż fałdu nosowo-wargowego, co prowadzi do bardziej widocznych i długotrwałych rezultatów. Najlepszymi kandydatami do tej procedury są pacjenci z tzw. "chomikami", czyli obwisłymi policzkami. Zmarszczki nie są głównym wskazaniem do tego zabiegu – do ich korekcji lepiej sprawdza się lifting powierzchowny skóry. Jednak podczas wykonywania Extended Deep Plane Facelift często konieczne jest także pewne odpreparowanie skóry, aby poprawić wygląd zmarszczek.

Jakie są przeciwwskazania do przeprowadzenia Deep Plane Facelift?

Dr Marek Szczyt: Przeciwwskazania są głównie zdrowotne. Oczywiście brak rzeczywistych wskazań do liftingu to również przeciwwskazanie – czasem pacjentki zgłaszają się, bo koleżanka zrobiła zabieg i wygląda świetnie, a same nie mają potrzeby jego wykonania. Do przeciwwskazań zdrowotnych należą choroby serca, nieuregulowane nadciśnienie, zaburzenia krzepnięcia krwi, choroby autoimmunologiczne, takie jak toczeń, oraz przyjmowanie leków rozrzedzających krew, których pacjentka nie może odstawić. Również palenie papierosów jest przeciwwskazaniem, ponieważ negatywnie wpływa na gojenie się ran. Jednak większość tych przeciwwskazań można zminimalizować – wystarczy np. przestać palić lub ustabilizować ciśnienie krwi przed operacją.

Na czym polega kluczowa różnica w technice chirurgicznej tego zabiegu w porównaniu do bardziej powierzchownych metod liftingu?

Dr Marek Szczyt: Kluczowa różnica polega na tym, że w Deep Plane Facelift preparujemy głębsze tkanki, w tym SMAS (powięź powierzchowną twarzy), o której wspominałem wcześniej. W porównaniu do bardziej powierzchownych metod, tutaj zwracamy szczególną uwagę na delikatne, precyzyjne odpreparowanie głębszych warstw twarzy. Zabieg trwa dłużej, ponieważ każda czynność musi być wykonywana pod kontrolą wzroku. Wymaga to większej precyzji, doświadczenia i opanowania techniki, aby zminimalizować ryzyko powikłań i uzyskać najlepszy efekt.

Jak długo utrzymują się efekty po Deep Plane Facelift w porównaniu do tradycyjnego faceliftingu?

Dr Marek Szczyt: Trudno jest jednoznacznie porównać, ponieważ tradycyjny lifting, który polegał jedynie na napięciu skóry, praktycznie już nie jest stosowany. Zawsze w jakimś stopniu zajmujemy się także głębszymi tkankami. Ja osobiście nigdy nie wykonywałem jedynie skórnego liftingu, chyba że u pacjentki, która miała już wiele operacji i interwencja na głębszym poziomie byłaby ryzykowna. Obecnie większość operacji, zarówno tradycyjnych, jak i deep plane, obejmuje korekcję zarówno powierzchownych, jak i głębszych tkanek, co zapewnia trwalszy efekt.

Czy zabieg wymaga dłuższego okresu rekonwalescencji? Jakie są typowe etapy gojenia i czego pacjent może się spodziewać po operacji?

Dr Marek Szczyt: Okres rekonwalescencji po Deep Plane Facelift i innych formach liftingu, jak SMAS, jest bardzo podobny. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że po Deep Plane Facelift występuje mniej zasinień i obrzęków, co sprawia, że pacjentki szybciej zaczynają dobrze wyglądać.

Zazwyczaj sugeruję pacjentkom, aby miały dla siebie 2 do 3 tygodni na pełną rekonwalescencję. Już po 10 dniach, kiedy pacjentki przychodzą na zdjęcie szwów, często nie widać śladów operacji. Choć pacjentki czasem zgłaszają niewielki obrzęk, to jest on na tyle subtelny, że nie jest widoczny z zewnątrz. Często same zauważają jedynie lekkie uniesienie tkanek, co od razu daje efekt młodszej twarzy.

Czy istnieje ryzyko powikłań po zabiegu? Jakie są najczęstsze komplikacje?

Dr Szczyt: Oczywiście, jak przy każdej procedurze chirurgicznej, istnieje ryzyko powikłań. Najczęstszym, choć rzadkim powikłaniem jest krwiak, czyli nagromadzenie krwi pod skórą, a nie siniak, który widzimy na powierzchni. Krwiak powoduje obrzmienie i twardość w okolicy operowanej, ale odkąd stosujemy kleje tkankowe, problem ten występuje bardzo rzadko. W mojej praktyce, odkąd stosuję kleje od około 10 lat, nie miałem przypadku poważnego krwiaka wymagającego dodatkowej interwencji chirurgicznej. Zdarzały się jedynie drobne krwiaki za uchem, które można było usunąć bez operacji.

Innym, choć rzadkim, problemem jest przedłużone gojenie się rany, co wynika z rozległego preparowania tkanek. Może to czasami wymagać dodatkowej korekty lub antybiotykoterapii. Większe ryzyko złego gojenia występuje u pacjentów palących, ponieważ nikotyna obkurcza naczynia krwionośne, co utrudnia dopływ krwi i opóźnia proces gojenia.

Najpoważniejszym powikłaniem, choć niezwykle rzadkim, jest porażenie nerwu twarzowego, które prowadzi do częściowego paraliżu twarzy. Nerw twarzowy odpowiada za ruchy mięśni twarzy i jego uszkodzenie może powodować brak kontroli nad mimiką. Na szczęście dzięki postępom w chirurgii plastycznej i lepszemu zrozumieniu anatomii, takie przypadki są teraz wyjątkowo rzadkie. W ciągu moich 30 lat praktyki chirurgicznej nie miałem przypadku porażenia nerwu twarzowego po liftingu.

Jakie technologie wspomagające, na przykład laser lub ultradźwięki, można łączyć z Deep Plane Faceliftem, aby zoptymalizować rezultaty?

Dr Marek Szczyt: Osobiście bardzo rzadko łączę dodatkowe technologie, takie jak lasery, z zabiegiem Deep Plane Facelift. W tej kwestii prym wiodą Amerykanie, którzy często stosują takie kombinacje, ale ja nie jestem zwolennikiem tej metody. Dlaczego? Podczas liftingu twarzowego tkanki są już w pewnym stopniu uszkadzane przez chirurgiczne preparowanie. Dodawanie do tego lasera, który de facto jest formą kontrolowanego oparzenia, może jeszcze bardziej zniszczyć tkanki.

Jeśli już decydujemy się na dodatkowe zabiegi, lepiej jest wykonać je po operacji jako uzupełnienie. W takich przypadkach stosuje się np. przeszczepy tłuszczu lub zabiegi medycyny regeneracyjnej. Lasery, wbrew temu co czasem sugeruje medycyna estetyczna, nie są zabiegami regeneracyjnymi, lecz destrukcyjnymi.

Dla kogo ten zabieg jest szczególnie polecany? Czy istnieje grupa pacjentów, która odnosi z tego największe korzyści?

Dr Marek Szczyt: Zabieg Deep Plane Facelift można przeprowadzić u każdego, kto ma wskazania do liftingu, ale największe korzyści odnosi grupa pacjentów z wyraźnymi oznakami starzenia, takimi jak opadające policzki czy tzw. "chomiczki". U tych pacjentów efekty są najbardziej spektakularne i dają efekt "wow". Zabieg jest również odpowiedni dla osób młodszych, u których proces starzenia dopiero się zaczyna i policzki lekko opadają, ale wtedy efekt będzie bardziej subtelny – pacjenci usłyszą raczej: „jak dobrze wyglądasz” niż zobaczą radykalną zmianę. Jednak ten zabieg nie jest prewencyjny. Im pacjent starszy, tym bardziej zauważalny efekt, choć wiele osób nie chce, by wyglądało na to, że przeszły lifting. Chcą wyglądać lepiej, ale naturalnie. Dlatego wiek nie jest kluczowym kryterium przy kwalifikacji do tego zabiegu.

Jakie są alternatywy dla osób, które nie chcą poddać się chirurgicznemu zabiegowi, a nadal pragną poprawić wygląd twarzy?

Dr Marek Szczyt: Alternatywy zależą od problemu. Na przykład, jeśli ktoś ma pogłębione fałdy nosowo-wargowe, mezoterapia lub wypełniacze z kwasem hialuronowym mogą być skutecznym rozwiązaniem. Jednak wypełniacze nie podnoszą tkanek twarzy – jedynie wypełniają zagłębienia. Jeśli problemem są opadające policzki, to niestety wypełniacze nie pomogą. W takich przypadkach prawdziwej alternatywy dla liftingu nie ma. Czasem, gdy pacjentka przychodzi do mnie, a ja nie widzę wyraźnych wskazań do operacji, odsyłam ją do lekarza medycyny estetycznej. Bywa też odwrotnie – lekarze medycyny estetycznej odsyłają pacjentki do mnie, kiedy zabiegi niechirurgiczne nie dają pożądanych efektów.

Czy to oznacza, że po poddaniu się zabiegowi Deep Plane Facelift można przez 15 lat zapomnieć o pielęgnacji skóry?

Dr Marek Szczyt: Nie, niestety tak to nie działa. Zabieg poprawia ułożenie tkanek, ale proces starzenia się skóry trwa nadal. Po liftingu pacjentka nigdy nie będzie wyglądała tak, jak przed zabiegiem, bo tkanki zostały przesunięte i utrzymywane w nowym położeniu przez blizny. Jednak zmarszczki palacza, zmiany wokół oczu czy inne oznaki starzenia mogą się pojawić. Dlatego, mimo że efekt liftingu jest trwały, trzeba dbać o skórę – stosować mezoterapię, nawilżanie i inne zabiegi pielęgnacyjne, aby utrzymać jak najlepszy wygląd. Wszystko zależy od jakości skóry i jej pielęgnacji po zabiegu.

Czy Deep Plane można połączyć z innymi zabiegami takimi jak lifting szyi, powiek, liposukcja podbródka, lip lift?

Dr Marek Szczyt: Jak najbardziej. W większości przypadków Deep Plane Facelift obejmuje również szyję, ponieważ rzadko zdarza się, że opadają jedynie policzki bez wpływu na szyję. Zazwyczaj, gdy opadają policzki, szyja także się zmienia, pojawiają się podłużne fałdy – to brzegi mięśnia szerokiego szyi, które również korygujemy. Wówczas mamy do czynienia z Deep Plane Facelift z korekcją mięśni szyi. Często nie jest to tylko korekcja skóry, ale również mięśni i tłuszczu znajdującego się pod nimi, co jest głębokim preparowaniem.

Jeżeli są wskazania, można także wykonać plastykę powiek górnych. Osobiście nie polecam operowania dolnych powiek przy liftingu twarzy, ponieważ są bardziej wrażliwe i dłużej się goją. Natomiast lifting wargi górnej (lip lift) lub podniesienie brwi to zabiegi, które można rozważyć w połączeniu z Deep Plane Facelift.

Jakie prognozy dla przyszłości chirurgii plastycznej twarzy? Czy Deep Plane Facelift może stać się złotym standardem w tej dziedzinie?

Dr Marek Szczyt: Myślę, że Deep Plane już stał się złotym standardem, choć trudno przewidzieć przyszłość. Był czas, gdy ta metoda była odrzucana ze względu na większe ryzyko powikłań, ale wróciła, ponieważ stale się rozwijamy i zdobywamy większą wiedzę. Być może kiedyś pojawią się nowe technologie, jak inżynieria genetyczna, ale obecnie Deep Plane wydaje się być wystarczająco skuteczny, aby zadowolić zarówno pacjentów, jak i chirurgów.

Czy obserwuje Pan doktor wzrost zainteresowania tymi zabiegami wśród pacjentów?

Dr Marek Szczyt: Tak, zdecydowanie. Odkąd metoda została dokładnie nazwana i rozpropagowana, pacjentki same zaczynają przychodzić i prosić o Deep Plane Facelift, często nawet bez pytania, co bym im polecił. To samo dotyczy Lip Liftu – kiedyś był kojarzony tylko z powiększaniem wargi, ale teraz pacjentki widzą w nim bardziej sposób na odmłodzenie twarzy. Coraz więcej pacjentek jest świadomych tych zabiegów i same oczekują, że zostaną one wykonane.

Czy ma Pan pacjentki także z zagranicy, które przyjeżdżają na Deep Plane Facelift?

Dr Marek Szczyt: Tak, mam pacjentki z zagranicy. Nasze techniki operacyjne w Polsce są na takim samym poziomie jak na Zachodzie, a w dodatku u nas często można liczyć na lepsze warunki i obsługę, a także niższe ceny. Wiele pacjentek przyjeżdża więc do Polski, wiedząc, że tutaj mogą uzyskać równie dobre, a czasem nawet lepsze rezultaty.

A jakie są wiekowe granice u Pana pacjentów? Jaka była najmłodsza i najstarsza pacjentka?

Dr Marek Szczyt: Najmłodsza pacjentka, którą operowałem, miała 28 lat, ale jej problem nie wynikał ze starzenia się – miała opadające policzki, które były widoczne już od dzieciństwa. Była bardzo zadowolona z efektu. Najstarszym pacjentem był mężczyzna w wieku 82 lat. Wiek sam w sobie nie jest przeszkodą, jeśli pacjent jest zdrowy i istnieją wyraźne wskazania do zabiegu.


Dr Marek Szczyt to ekspert w swojej dziedzinie, a jego doświadczenie i precyzja sprawiają, że pacjenci z Polski i zagranicy chętnie korzystają z jego usług. W dobie rosnącej popularności chirurgii plastycznej, nowoczesne techniki takie jak Deep Plane Facelift stają się coraz bardziej popularne i dają pacjentom możliwość uzyskania naturalnych, trwałych rezultatów.